Czaplówka » Aktualności (Strona 72)
Aktualności
I TY możesz zostać św. Mikołajem !!!
Święta to czas szczególny. Wigilijne kolędy, ozdoby, bogato przystrojona choinka większość ludzi nastroją pozytywnie, niestety nie wszyscy w równym stopniu będą w tym roku cieszyć się Wigilią. Ale dzięki naszej pomocy najbardziej potrzebujący będą mogli spędzić ją w ciepłym pomieszczeniu przy tradycyjnie przystrojonym stole. Nie potrzebujemy pieniędzy by pomagać, wystarczy dobra wola i odrobina chęci.
To już druga edycja akcji ,,I TY możesz zostać św. Mikołajem !” Przeprowadzamy zbiórkę żywności, artykułów chemicznych i drobnych upominków dla najbardziej potrzebujących rodzin ze środowiska lokalnego. Akcja trwać będzie do 15 grudnia 2014 roku ( sala nr 11 ).
Wystarczy dobra wola i odrobina chęci!
mgr Beata Hrycyk
11 Listopada
11 LISTOPADA 1918 ROKU
JÓZEF PIŁSUDSKI I
NIEPODLEGŁOŚĆ POLSKI.
Jakim dniem był ten 11 listopada 1918 roku w Warszawie?
Przytoczmy tu notatkę świadka historii, księżny Marii Lubomirskiej, wielkiej damy polskiej arystokracji. Pod tą datą pisze:
„Dzień dzisiejszy należy do historycznych, do niezapomnianych, do weselszych, do triumfalnych! Jesteśmy wolni! Jesteśmy panami u siebie! Stało się i to w tak nieoczekiwanych warunkach… Od wczesnego ranka odbywa się przejmowanie urzędów niemieckich przez władze polskie. Już przekazano w nasze ręce Cytadelę, która zajął batalion wojska polskiego z majorem Szyndlerem na czele… Niemcy zbaranieli, gdzieniegdzie się bronią, zresztą dają się rozbrajać nie tylko przez wojskowych, ale przez lada chłystków cywilnych… Dziwy, dziwy w naszej stolicy! Idą Niemcy rozbrojeni w czerwonych przepaskach – idą żołnierze w niemieckich mundurach z polskim orłem na czapce: to wyswobodzeni Polacy z Księstwa Poznańskiego. Idą żołnierze w niemieckich mundurach z francuska kokardą: to dzieci Alzacji i Lotaryngii – śpiewają pieśni francuskie i bratają się z Polakami. Zbratanie zdaje się być ogólne – pękł przymus dyscypliny, runęły przegrody – ludzie są tylko ludźmi”.
Dzień zaduszny -Jan Brzechwa
Kiedy miedzianą rdzą
Pożółkłych jesiennych liści więdną obłoki,
Zgadujemy, czego od nas obłoki chcą,
Smutniejące w dali swojej wysokiej.
Na siwych puklach układa się babie lato,
Na grobach lampy migocą umarłym duszom,
Już niedługo, niedługo czekać nam na to,
Już i nasze dusze ku tym lampom wkrótce wyruszą.
Jeżeli życie jest nicią – można przeciąć tę nić,
I odpłynąć na obłoku niby na srebrnej tratwie…
Ach, jak łatwo, ach, jak łatwo byłoby żyć,
Gdyby nie żyć było jeszcze łatwiej!